Mówergency – Polski Logopeda

Wakacyjne aktywności wspierające czytanie

Trwają wakacje – czas odpoczynku od szkoły. Nie namawiam nikogo, żeby w tym wolnym czasie ponadprogramowo katować dzieci nauką. Wszystkim należy się trochę laby. Ale aktywności wspomagające naukę czytania, to już „inna para kaloszy” i do podejmowania takowych, serdecznie was zachęcam.

Aby rozrywka była jednocześnie edukacyjna, warto wiedzieć co i po co robimy. Zrozumienie tych podstawowych mechanizmów warunkujących czytanie, pozwoli ci tworzyć własne zabawy, dostosowane do aktualnych zainteresowań twoich dzieci.

To, czy nauka czytania przebiegnie gładko jak po maśle, czy też będzie szła jak po grudzie, zależy od innych umiejętności dziecka: kompetencji i sprawności językowej, zdolności fonologicznych oraz przetwarzania wzrokowego. Niezmiernie ważna jest również motywacja. 

1. Kompetencja językowa. Im większy jest zasób słownictwa oraz rozumienie podstawowej gramatyki (np. nieuświadomiona jeszcze wiedza, że istnieje odmiana wyrazów), tym czytanie (a na pierwszym etapie częściowe zgadywanie) wyrazów jest łatwiejsze. W nauce pomoże również poprawna wymowa, tak, by dziecko, czytając Kasia : kasa : kasza mogło w ogóle usłyszeć, że to są różne wyrazy, a podczas nauki pisania (często równoległej do nauki czytania) nie popełniało błędów związanych z brakiem słuchowego różnicowania podobnych głosek.

2. Sprawności fonologiczne. Chodzi o umiejętność składania dźwięków mowy w większe jednostki, np. k o t à kot; ma – li – ny à maliny. O wysokim lub niskim poziomie tych sprawności świadczą np. umiejętność wysłuchiwania co słychać na początku, a co na końcu wyrazu, umiejętność dostrzegania, które wyrazy brzmią podobnie (rymują się). Z badań wynika, że deficyt fonologiczny to główna przyczyna dysleksji (specyficznych trudności w nauce czytania).

3. Przetwarzanie wzrokowe. Jeśli dziecko wiele energii musi wkładać w rozróżnianie liter, np. p d, p b d, o ó, l ł, m n w itd. to czasami nie wystarcza już energii na złożenie słów z odpoznanych liter (i wypowiedzianych głosek). Podobnie, jeśli dziecko pomija litery, przeskakuje do ostatniej sylaby, zaczyna czytać od końca, należy pracować nad kierunkiem ruchu przyjętym w danej kulturze.

Niezwykle ważnym elementem jest również motywacja, a tę wzbudzamy w dzieciach przede wszystkim dając im dobry przykład – czytając dla siebie i dla nich (nie zawsze w tym samym czasie). Gotowa papierowa książka to tylko jedna opcja. Jak jeszcze możesz działać, żeby wspomóc przyszłą lub rozpoczętą już naukę czytania? 

Przystanek motywacja

1. Skorzystaj z audiobooków – świetnie sprawdzą się np. podczas podroży. Zadbaj o trafny dobór treści: na poziomie, który nie zanudzi dzieci. Jeśli historia je wciągnie, żal będzie przerwać słuchanie. Pojawi się wówczas dobry moment, by „od niechcenia” wspomnieć: „Już niedługo sam / a będziesz potrafił /a czytać, wtedy nic nie powstrzyma cię od samodzielnego poznania, co się dalej stało”.

2. Zróbcie własną książkę. To z kolei dobry pomysł na deszczowy dzień. Daj dzieciom kartki i materiały plastyczne. Opowiedz historię, którą dzieci będą miały za zadanie zilustrować. Nie musisz od razu tworzyć całej opowieści, wystarczy na poczekaniu sporządzić „ramowy plan”. Jeśli twoje dzieci potrafią, mogą też wymyślić fabułę samodzielnie. Kiedy rysunki są już gotowe, nadchodzi czas na zapisanie tekstu. Tutaj oczywiście potrzebna będzie pomoc rodzica. Na końcu wszystko razem spinamy zszywkami i książka gotowa. Wieczorem można ją wspólnie przeczytać przed snem / albo pochwalić się nią drugiemu rodzicowi / babci / niani.

3. Odegrajcie bajkę, czyli zabawa w teatr. Przeczytaj z dziećmi krótką bajkę, następnie zastanówcie się wspólnie w jaki sposób można byłoby ją przerobić na przedstawienie. Plan od razu wcielajcie w życie. Możecie działać od razu albo (jeśli macie czas, chęć i zasoby) obmyślić rekwizyty, przygotować stroje, a może nawet scenografię. Im więcej dzieci przygotują samodzielnie, tym lepiej. Pamiętaj! Nie chodzi o to, żeby było pięknie. Ma być przede „waszo” a właściwie „ichńszo”.

4. Pokaż, że czytanie jest użyteczne. Zapewne pamiętasz ten etap w życiu twojej pociechy, kiedy nieustannie zadręczała cię pytaniami. A może nawet przechodzicie go właśnie teraz. Szczęśliwcy 😉 Następnym razem, gdy dziecko zada jedno z tych trudnych pytań, np. a dlaczego stonoga ma sto nóg? Przyznaj się, że nie wiesz, a potem wygooglaj to! Niech dziecko widzi jak otwierasz wikipiedię, przesuwasz tekst i znajdujesz odpowiedź. 

Wzmocnij sprawności fonologiczne

Choć nazwa wydaje się trudna, zaproponowane aktywności naprawdę łatwo wcielić w życie.

1. Zgadnij co mówią ufoludki. Na ziemię przyleciały ufoludki i mówią do nas w swoim języku. Posłuchaj i spróbuj odgadnąć o co może chodzić: „kacześć kajekastem kaukafokaludkakiem”. Czy już dostrzegasz regułę rządzącą ich językiem? Tak! Wstawiają „ka” przed każdą sylabą. Raz ty bądź ufoludkiem, a raz poproś, żeby w tę rolę wcieliło się twoje dziecko. Spróbujcie porozmawiać w tym ufoludkowym języku.

2. Coś w pobliżu, coś w pobliżu zaczyna się na…

Instrukcja jest bardzo prosta. Partnerzy gry na zmianę powtarzają hasło: „Coś w pobliżu, coś w pobliżu, zaczyna się na x” w miejsce x wstawiając głoskę, na którą rozpoczyna się wyraz, o którym myślą. Ogranicza was wyłącznie przestrzeń i wyobraźnia. Wyraz, o którym myślicie może być nazwą każdego przedmiotu znajdującego się w pomieszczeniu, w którym jesteście. Pytania zadawać należy na zmianę, to znaczy raz odpowiada rodzic, a raz dziecko. W ten sposób wasz syn lub córka ma okazję do ćwiczenia analizy głoskowej, czyli umiejętności wysłuchiwania dźwięków, z których składają się słowa. To ważna umiejętność potrzebna do nauki czytania i pisania. Psst… o tej zabawie (a także wielu innych) wspominałam też TUTAJ.

3. Po drodze wypatrz coś co… to znowu dobra gra na podróż, szczególnie jeśli w samochodzie podróżuje rodzeństwo – element rywalizacji jeszcze uatrakcyjni zabawę. Chodzi o to, żeby dzieci, obserwując otoczenie za szybą, odnalazły coś co, np. zaczyna się na s- (np. samochód) kończy się na -a (np. ulica), zaczyna się na nie- (niebo), kończy się na -wa (trawa) itd. Dorosły podaje instrukcję, a dzieci zgadują. Jeśli gra rodzeństwo, przyznajemy punkty osobie, która jako pierwsza poda akceptowalną odpowiedź. Ten kto pierwszy zdobędzie 10 punktów wygrywa.

4. Łańcuch słów

Jedna osoba mówi wyraz, a druga musi go zapamiętać i dodać kolejny rozpoczynający się tak, jak kończy się poprzedni, np. komputer – rak. Następnie powtarza się dwa wyrazy i dokłada kolejny, i tak na zmianę:

Osoba A: komputer

Osoba B: komputer – rak

Osoba A : komputer – rak – książka

Osoba B: komputer – rak – książka – ananas

Tutaj dodatkowo poćwiczysz pamięć.

Zobacz to!

Umiejętność dostrzegania różnic pomiędzy podobnymi obrazkami, gry typu popularne niegdyś „Gdzie jest Wally” albo „Find the duck”; labirynty i ćwiczenia obrotów w przestrzeni – to wszystko może wpływać na umiejętność rozróżniania liter, a co za tym idzie – umiejętność czytania. Na rynku istnieje masa doskonałych pomocy do ćwiczeń percepcji wzrokowej. Jak jednak poradzić sobie bez gotowców?

1. Potnij gazetę! Nada się tu jakakolwiek kolorowa gazeta. Wyrwij stronę, na której znajduje się duża reklama i mało tekstu. Potnij obrazek w liniach poziomych i pionowych oraz na skos. Im więcej elementów, tym bardziej wymagająca zabawa. Uwaga! To, że twoje dziecko potrafi ułożyć puzzle ze 100 elementów, nie oznacza wcale, że poradzi sobie, jeśli potniesz obrazek na 100 kwadratów (myślę, że ja sama nie poradziłabym sobie z takim trudnym zadaniem). Pamiętaj, że łatwiej jest podzielić elementy już istniejące na mniejsze, niż reanimować układankę taśmą klejącą…

2. Zrób własny labirynt! Zamiast drukować labirynt dla dziecka, poproś, żeby przygotowało swój własny. Może siostry / bracia mogą przygotować labirynty dla siebie nawzajem? Oczywiście gotowe labirynty też są świetne i jak najbardziej nie wahaj się ich użyć!

3. Przerysuj obrazek! Skoro masz już ilustracje z gazety, dlaczego nie spróbujesz ich odtworzyć. Poproś dziecko, aby posiłkując się wzorem, spróbowało narysować np. słonia, panią, ser (cokolwiek macie na obrazku). Zwróć uwagę dziecka, żeby w miarę możliwości postarało się odtworzyć tyle szczegółów ile potrafi. Nie musisz nadzorować tworzenia rysunku, ale po skończonej pracy poproś dziecko o to, żeby opowiedziało i pokazało, co udało mu się narysować.

Mam nadzieję, że skorzystasz z zaproponowanych tu aktywności. Będzie mi bardzo miło, jeśli podzielisz się tym wpisem z innymi. Udostępnij go na swoich social mediach, dzięki! Zapraszam cię też na mój Facebook oraz Instagram – śledź na bieżąco nowe wpisy dotyczące rozwoju mowy, dwujęzyczności i tematów pokrewnych.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Scroll to top